22 maja 2018
Narkozy
budzę się w południe z dziwnym uczuciem
nie kac, ani deprecha
robal o zielonej mordzie - tak to widzę
(w co przeistoczy się larwa?
w szklanego motyla?)
odnoszę wrażenie, że życie to nienaprawialny
bubel, coś jak rower ulepiony z masła
w dodatku o betonowych oponach
jak nim pojechać do najbliższej krainy bajek?
wieczorem wraca humor. dzieci za oknem
usypują kopce. architektura funeralna:
pod piachem rozciąga się sieć korytarzy
są tam sale operacyjne, balowe
nawet jedna, przytulna salka tortur
istne miasto, które istnieje wstecz
myślę o tym, co nietknięte, skazane na ciemność
przywołuję w pamięci twarze, miejsca
zwierzątko drzemie otoczone kokonem
ciekawe, co z niego wyjdzie
Florian Konrad, Ukochana
2018
18 kwietnia 2024
Serce nie sługaMarek Gajowniczek
18 kwietnia 2024
1804wiesiek
18 kwietnia 2024
I uleciał cały ten zgiełkArsis
18 kwietnia 2024
Wojna i o wojnie...Marek Gajowniczek
17 kwietnia 2024
....wiesiek
17 kwietnia 2024
więzieńYaro
17 kwietnia 2024
pęknięte lustroYaro
17 kwietnia 2024
Nim kur zapiejeJaga
16 kwietnia 2024
W kolejce po życieMarek Gajowniczek
16 kwietnia 2024
W Rosyjskiej Ruletce o życieMarek Gajowniczek