2 kwietnia 2011
Agonalium
krótkie spięcie ludzi-wagonów
kolejny wieczór w niedorzeczu rzeki, młode, białe
latarnie obserwują mnie, widzą coraz więcej
(zmrok, cholerny kapo podgląda przez lufę)
promienie słońca stykają się, biorą mnie na cel
wyżej!- salutuję rzęsami, unoszę się na wilgotnym
płótnie, płynę po znoszonych włosach
ci tam, młodzi, nielotni
wyrośli z opowieści o tępych brzytwach
idą mniej pokornie, zataczają się
będzie z nich cięższy chleb
w ustach czuję mydliny, powietrze- nalewkę
na życiu i spieczonych wiśniach
przełykam ślinę
,,módl się do szyn idioto"-szepczą moje niebieskie demony
-Bless me father, for I have sinned"
-odpowiadam największemu z nich
trzymając go za gardło
3 maja 2024
M1absynt
3 maja 2024
można możnasam53
3 maja 2024
0305wiesiek
3 maja 2024
źródło wiarysam53
3 maja 2024
o świciesam53
3 maja 2024
Ciscollo!Arsis
3 maja 2024
Co wiesz o bólu?Voyteq (Adalbertus) Hieronymus von Borkovsky
2 maja 2024
Słodkavioletta
2 maja 2024
Palce do bokukb
1 maja 2024
Chciałem ci powiedzieć…Arsis