27 kwietnia 2020
Echa
Pomiędzy dźwiękami tkwią nienazwania,
czysta abstrakcja dla ledwie odrośniętych
od ziemi. Ulotnych poetów spod sklepu,
których nikt nie zapisał.
Ściskali w garściach srebrniki z podpisem
Judasza, bezdźwięcznie upadły
w rozstajne błoto. Kiedy przyszło wybierać
kierunek ostatniego odlotu.
Zresztą może to były ptaki, utopione
w nieoczekiwanym deszczu. Spadł
i rozmoczył kartki, na nich wydrukowano
życie. Albo same didaskalia.
Deszcz ustał, tylko pomiędzy dźwiękami
utkwiły szepty. Odpływające coraz dalej,
być może wraz z potrzaskanym księżycem.
12 maja 2025
sam53
11 maja 2025
Yaro
11 maja 2025
wiesiek
11 maja 2025
Marcin Olszewski
11 maja 2025
Marek Jastrząb
11 maja 2025
violetta
10 maja 2025
wiesiek
10 maja 2025
dobrosław77
10 maja 2025
AS
10 maja 2025
sam53