20 lipca 2019
Krociosłowo
W pełnym blasku nocy,
gdzieś pomiędzy załamaniem cienia
a odbiciem mroku trwają echa. Już wybrzmiałe,
zatracone w bezdźwięcznościach.
Wciąż słyszalne w miękkich gwiazdach
bledną kiedy świt rozdęty nadmiarami
sypie utraconym czasem.
Upychamy go w kieszeniach, pełnych
dziur na przestrzał życia.
Świat rozpycha się łokciami, więc czekamy
na powroty w noce.
Z naszym nieodzownym umieraniem
wraz z kosmosem.
25 listopada 2024
AniołyBelamonte/Senograsta
25 listopada 2024
Wróciłem do domu, MamoArsis
24 listopada 2024
Nie ma lekko...Marek Gajowniczek
24 listopada 2024
0018absynt
24 listopada 2024
0017absynt
24 listopada 2024
0016absynt
24 listopada 2024
0015absynt
24 listopada 2024
2411wiesiek
24 listopada 2024
Ile to lat...doremi
24 listopada 2024
od wczorajsam53