17 sierpnia 2016
Numerowane piekła
I odpuszczam ci moje winy.
Zachłannie spijam ciepło ust
przypadkowo poznanych kobiet.
Już nie chodzi o drżenie,
ani tym bardziej słowa.
Później kulę się w ciemnych zaułkach,
bez śladu wiary w przebaczenie.
Czymkolwiek jest.
Schodzę coraz niżej, w najzimniejsze
rejony. Tu każdy haust powietrza
to ten ostatni. Oraz pierwszy
krzyk wyrwany z niedorozwiniętej krtani,
bez zdolności przełykania.
Najprostsza agonia, nazywana narodzinami.
Bez celebry, to tylko zamienianie numerków,
losowo wybranych. Od zera do nieskończoności,
a nawet poza liczbami.
Jako i ty odpuść winowajcom.
6 maja 2024
PamięćArsis
5 maja 2024
Dłuuugi wekendMarek Gajowniczek
5 maja 2024
0505wiesiek
5 maja 2024
Jasność enigmatycznaArsis
5 maja 2024
N2absynt
4 maja 2024
N1absynt
4 maja 2024
Izerska rzekakalik
4 maja 2024
0405wiesiek
4 maja 2024
WładcyMarek Gajowniczek
4 maja 2024
WartośćMarcin Olszewski