2 sierpnia 2016
Perwersje
Zbieram odpadki niespełnień,
istnienia pocerowane modlitwą.
Układam je w potwory, by zamieszkały
pod łóżkiem.
W ciemności za plecami byle jakich świętych
nicuję zużyte życia, zatykam nimi dziury w butach,
ale zawsze widać nieskończoności oraz punkty graniczne.
Nie idę w tamtą stronę, trzymając się kurczowo,
choćby wyświechtanego kuponu totolotka.
Wygrana na zeszłe stulecie.
Wtedy byliśmy młodzi, czas nie płynął,
rozchodził się po kościach.
Aż niezauważalnie został przeszłością.
Na szczęście pozostały cuda przebudzeń,
nadzieje upchane po kieszeniach.
We fragmentach, ale to ładna mozaika,
w odpowiednim świetle nawet
8 listopada 2024
ZlewMarek Jastrząb
7 listopada 2024
Jesień 2024doremi
7 listopada 2024
Marnośćdoremi
7 listopada 2024
0711wiesiek
7 listopada 2024
JaskółkiMelancthe
7 listopada 2024
piękno grzybówBelamonte/Senograsta
6 listopada 2024
Nie chcę wojny!Marek Gajowniczek
6 listopada 2024
0611wiesiek
6 listopada 2024
Jesienna przyśpiewka indoeuropejskaBelamonte/Senograsta
6 listopada 2024
to nie przypadeksam53