13 kwietnia 2016
Klątwy
Piekło jest wybrukowane i tak dalej,
ale stopy bolą od ciągłego dreptania
pomiędzy przekleństwami.
Kolejny dzień z życia ekskomunikowanego
na własne życzenie zaczyna się od próśb
– nadaremnych, powszedni pleśnieje,
winowajcy natrętnie walą do drzwi.
Pora uciekać, lecz za oknem świat bezustannie
pluje przez ramię, prosto w twarz.
Po trzykroć biją dzwony, kundle wyszczekują
requiem.
Jedyne wyjście to posiąść wiadomości,
bez rozróżnień moralnych.
Później zalec przy drodze, czekając
powoli zarastać spokojem .
A nuż następne stulecie przyniesie
odpoczynek, wieczny.
Bez potrzeby rozgrzeszeń.
14 listopada 2024
oszukać jest najłatwiejYaro
14 listopada 2024
we śnie widzę dziurę którąsam53
13 listopada 2024
Słońce w wielkim mieścieJaga
13 listopada 2024
0003.
13 listopada 2024
1311wiesiek
13 listopada 2024
naturaYaro
13 listopada 2024
jesienny obereksam53
13 listopada 2024
Nie szukajmy winnychdoremi
12 listopada 2024
0002.
12 listopada 2024
1211wiesiek