10 października 2013
Tachykardia
Mieliśmy nocne nieba, do przesytu. Pokrzywione
latarnie na kocich drogach. Zakręty,
za którymi nie było prostych.
Na poczekaniu wiersze bez puenty i opowieści
bez początków. Nogi niosące w perspektywę
ulic, dłonie po omacku w poszukiwaniu
wzajemności.
Oczy jeszcze nienawykłe do wiary
we wróżby. Jednak
koniec.
I odpowiednia dawka smutku.
Z cyklu: Formuły zakończeń
14 marca 2025
sam53
13 marca 2025
marka
13 marca 2025
marka
13 marca 2025
marka
13 marca 2025
marka
13 marca 2025
marka
13 marca 2025
wiesiek
13 marca 2025
Yaro
13 marca 2025
absynt
13 marca 2025
absynt