6 february 2018
W samowidzeniu (nieobecność)
Dom wydaje się narysowany. Pełen obietnic,
z których większość można wykluczyć. Łóżka stłoczone, jak drzewa
w sadzie. Spiralne schody — nadranne powroty, odkąd starzy ludzie
zwisają z okien, niby pończochy, albo pierś wychylająca się,
lecz niedotknięta. Gruba kobieta z żółtą parasolką robi sobie piegi,
czuć jej z ust ojcem, kiedy śniegiem przeciera twarz. Gdy dzień
kończy się koło czwartej, chłopiec rozgrzebuje patykiem ognisko,
udając, że tworzy niebo. Później opuszcza głowę i milczy,
jakby wiedział, że słowa są ciężkie. Pies trąca nosem jego rękę,
powolną litanię dymu — więc modlę się. I nie potrafię wskazać
momentu, w którym jeszcze nie jestem swoją matką.
____________________________
z cyklu: studium przypadku
2 november 2024
This ViolenceSatish Verma
1 november 2024
Ale róże kwitną dalej,Eva T.
1 november 2024
Wpadła w pokrzywyJaga
1 november 2024
0111wiesiek
1 november 2024
Don't Sell You ThoughtsSatish Verma
31 october 2024
Vision In DarkSatish Verma
30 october 2024
Słoneczko poplonoweJaga
30 october 2024
Kruchość.Eva T.
30 october 2024
We Were Too ProudSatish Verma
29 october 2024
Jesień mnie cieniem zwiędłychEva T.