3 january 2016
Zawężanie chwil
Lucyna stoi przed kuchennym oknem, twarzą w twarz z drugą
stroną stodoły, w której nasiało się pełno mleczy. Przykłada dłonie
do niewidocznych ran, jakby odpowiadała
za rozkwit jabłoni w wysuszonym chruście, albo popiół w kałuży
spierzchniętych chmur. Mówi, że marzy jej się łóżko dla dziecka.
Gobelin z drzewa, na którym stara para wyryła karawan. Ślady
— chłodne jak spody liści, zanim dom ulegnie śniegowi.
z cyklu: o wychodzeniu na swoje
1 february 2025
0102wiesiek
1 february 2025
Góra w chmurachajw
1 february 2025
Paulinaajw
31 january 2025
3101wiesiek
31 january 2025
Martaajw
30 january 2025
Nawet w styczniu jest wiosnaJaga
30 january 2025
Nadiaajw
29 january 2025
0038absynt
29 january 2025
2901wiesiek
28 january 2025
2801wiesiek