4 october 2019
Dni bez końca, noce z przeszłości
Zachód słońca za rozwieszonym obrusem imituje pełnię, pogłębia pęd
obrazów. Zamazane kształty rysują swój niepewny udział, łódź nie rozbija
brzegu. Rzeka, niby krople atramentu na mokrym papierze, gdy stare
kobiety nie pojmują pory deszczu, gruby starzec niosąc siebie
nie otwiera się na ich jęki. Na ile to możliwe, czyta z braku ust. W chwili
nieuwagi, jego rozpruty rękaw trwa dalej, jak dziki kot w kałuży bez drzew.
Dwie prostytutki, w miejscu gdzie kiedyś był dom, chłopiec
który śmiech napędza rękami. I tamten zapocony skrawek okna.
z cyklu: Londyn
21 november 2024
21.11wiesiek
21 november 2024
Światełka listopadaJaga
20 november 2024
2011wiesiek
19 november 2024
Niech deszcz śpiewa ci kołysankę.Eva T.
19 november 2024
1911wiesiek
19 november 2024
Jeden mostJaga
19 november 2024
0011.
19 november 2024
0010.
19 november 2024
0009.
19 november 2024
0008.