22 august 2015
mimo braku miejsca
śniła mi się staruszka. bezczynnie otwarta, patrzyła w puste
parkowe alejki, stawały się nieswoje, gdy milczała i mówiła,
łąkowa i leśna. jak mim
na scenie. wróble wlatywały przez okno tramwaju, jakby chwila
była pełna powtarzalnych uniesień, jednak z dala od ludzi. obraz
przemieniał mnie w osierocone dziecko, lokalną gazetę na pniu,
karpie wtulone w szybę rybnego. musiałem zrozumieć, jak bardzo
śmierć wydaje się zasiedziałą sową, gdy z chlebowego ciasta lepię
grudniowe kwiaty, a mróz przebija pszczoły.
oddech wraca po czasie. sprawia wrażenie, że koty pamiętają
każdy strych, jak rzeźnik, który odkrawa milionowy kawałek
wołowiny. (niektórych to wzrusza).
20 october 2025
wiesiek
20 october 2025
ajw
20 october 2025
ajw
20 october 2025
Jaga
20 october 2025
ajw
19 october 2025
Jaga
19 october 2025
Jaga
19 october 2025
wiesiek
18 october 2025
wiesiek
17 october 2025
wiesiek