24 october 2016
Brzegi chmur, niby rany
Lucyna zapala papierosa, wiatr wpada przez wybitą szybę
i przez chwilę wydaje się, że z obfitych łanów podglądają
ją południce. Myśli, jak zdychająca suka
wracają do pieca, obok którego leży gęsie skrzydło, węglarka
pełna sadzy. Gdy cienie w domu są najdłuższe, omijają płaskość
piersi. Chociaż nie wygląda staro, drewniana lalka na parapecie
imituje powietrze pomarszczone przez upał — Módl się
za nami. Nic więcej.
________________________________
z cyklu: o wychodzeniu na swoje
18 november 2025
wiesiek
17 november 2025
wiesiek
16 november 2025
wiesiek
16 november 2025
ajw
15 november 2025
wiesiek
15 november 2025
Jaga
14 november 2025
wiesiek
13 november 2025
Jaga
13 november 2025
ajw
13 november 2025
ajw