19 october 2020
Mamidło
Upał niemiłosierny. W tv napompowane tyłki, pończochy,
majtki, później żarliwa msza, po której nie wzniecają się
żadne myśli. Nawet współślepe oczy zwierząt kreślą półnuty
łańcuchom, jakby za płotem był inny sierpień. Inna Anna
bez skrępowania nadaje sobie cudze imiona. Jej twarz
na przemian rodzi się i umiera. Ktoś pochylony nad kołyską,
łódka z dłoni matki przedziera się przez szwy zmierzchu,
odwleka pory roku, żeby nienarodzeni święci nie szperali
w miesiącu płakania. Sny jak skrobana ryba. Łuski rozświetlają
nocną koszulę, lżejsze o szelest wszystkich gwiazdozbiorów.
Święć Panie plamki krwii wśród gałęzi, niech spłyną po udach
w rzeczny muł. Gdy pochyla się nad maszyną do szycia, grad
bębni papierowymi bożkami, tępe nożyczki przez wiele dni
oddalają cię od tego widoku. Spłowiałe prześcieradło wlecze się
za nią jak welon. Tylko trochę młodsza córka rozrywa płótno
ekranu. Później jeszcze raz, i jeszcze raz, w rytm uderzeń afisza.
z cyklu: przewidziane
20 january 2025
Golden Age.Eva T.
20 january 2025
20.01wiesiek
19 january 2025
0032absynt
19 january 2025
1901wiesiek
19 january 2025
dziewczynaprohibicja - Bezka
19 january 2025
baletnicaprohibicja - Bezka
18 january 2025
1801wiesiek
18 january 2025
Aby rozjaśnić szary dzień.Eva T.
17 january 2025
Na huśtawceJaga
17 january 2025
1701wiesiek