18 december 2015
Koło popychane kijem
[cień I (dotykać wilgotnej kory drzew)
Dobrze mi tam, jak wtedy, kiedy stara sąsiadka przyniosła pierzynę,
pod którą ciągle chciałam leżeć, a wcześniej mówiła, że wyciągnie pod nią nogi.
Zimą gdy poszłam przez pola, pod koniec wsi, ktoś dał mi kawałek chleba,
a pachniał tak, jakby sam był chlebem, pomyślałam: zabrać ten zapach,
którego nie strząśniesz w biegu. Jednak trwał tyle, co deszcz ziaren owsa przed
poświęceniem pól, lub przyozdobienie Maryi plecionkami z zeszłorocznej bibuły.
(Może nawet był samym znieruchomieniem w zapatrzeniu).
cień II (zapocone okna)
Już nie spotyka ludzi, tylko ptaki. Wylatują przez dziurawe zasłony, tracą dzioby,
zużywając skrzydła, kształty. Zbite w jeden wir, łączą się, rwą, istniejąc nadal,
chociaż trudno je nazwać. Niewyrażone nic nie znaczą. A może zbyt wiele,
jak rodziny żyjące na tle fototapet. O nic nie pytają bóstw, Jezusa,
żeby gwałtownie nie nabierać powietrza, sceny widzenia mają w sobie.
Nawet kulki naftaliny. Zimno z wywieszonych pościeli. (Pióra ze sroczego brzucha
w ogrodzie dzieją się, jak płatki kwiatów sypane w Boże Ciało. To dziwne,
że nie rozwlekły go koty. Noc. Deszcz).
z cyklu: z bliska już jej nie było
2 november 2024
This ViolenceSatish Verma
1 november 2024
Ale róże kwitną dalej,Eva T.
1 november 2024
Wpadła w pokrzywyJaga
1 november 2024
0111wiesiek
1 november 2024
Don't Sell You ThoughtsSatish Verma
31 october 2024
Vision In DarkSatish Verma
30 october 2024
Słoneczko poplonoweJaga
30 october 2024
Kruchość.Eva T.
30 october 2024
We Were Too ProudSatish Verma
29 october 2024
Jesień mnie cieniem zwiędłychEva T.