28 may 2015
później wskoczę do wody by przybliżyć to miejsce
kiedy pozwalam wymykać się wierszom, stają się prozą, czymś bliskim
ziemi. jak przydomowy staw zasypany gwiazdami, koszule na wietrze,
lub pies żyjący za stodołą — i bynajmniej nie chodzi o stłumioną śmierć.
skóra to płótno obsiane ziarnami, a każde wyssane z dzieciństwa.
dźwięki pamięta się słabiej, niby tunel którego nikt nie rozumie,
albo staruszkę o twarzy upartej, tak po gombrowiczowsku. czuję
smagnięcia deszczu, wątpienie we wszystko.
22 february 2025
Eva T.
22 february 2025
Marek Gajowniczek
22 february 2025
Eva T.
22 february 2025
wiesiek
22 february 2025
absynt
22 february 2025
absynt
22 february 2025
Eva T.
22 february 2025
supełek.z.mgnień
22 february 2025
jeśli tylko
22 february 2025
Jaga