Istar | |
PROFIL O autorze Przyjaciele (84) Forum (3) Poezja (425) Proza (10) Grafika (3) Pocztówka poetycka (17) Dziennik (159) |
Istar, 14 września 2013
upijam się winem, dziewczyna obok całkiem
blisko jak na nieznajomą proponuje wódkę.
jeśli zacznę z panią, skończę również. uśmiech.
mogłabym dla niego i po wódce. grymaszę,
wskazując na pustą butelkę po cabernecie.
słońce. gdyby piło ze mną, nie wzeszło by
teraz rozochocone. papierosy i pudełko
miętówek. bilet. bielizna w moim rozmiarze.
szminka w kolorze. lustro nakryte ręcznikiem.
nie chce mnie widzieć.
kartka na stole, podobny charakter:
nie daj sobie wmówić. jesteś sama.
Istar, 20 grudnia 2012
wybuduję dom z drzewem po prawej i mężczyzną
po lewej płot jest ważny nie żeby się odgradzać
ale dla kotów spacerują w te i we wte komu
przeszkadza kilka spróchniałych desek
dzieci możemy nie mieć te co są trzeba kochać
nauczyć że teraz ja to ja a ty to tata tylko daj
się oswoić świat ma zawrotną prędkość a one
czasami wypadają z okien będziemy je łapać i
tulić jeśli nikt po nie nie wróci
posadzimy łąkę niech będzie równie dzika jak
moje dłonie są tak różne i nie mogą być piękne
żyją częściej ode mnie nie zestarzejemy się na
osobności żeby nie skostnieć w zimnej pościeli
Istar, 6 grudnia 2012
nakrywa do ziemi. śnieżnobiały obrus.
czujesz jak sennie przeciąga dzień na północ
miękkie kłęby odkłada przy oknie. nie trafisz
w ostatnim słowie niepewność. puste
filigranowe postaci odrastają w niej knując
i to ciągłe pragnienie - zatonąć ciszej.
Istar, 27 czerwca 2012
a jakby tak unieść płomyk
pewnie że z dłoni wypaść nie może
nad ciemne polany zeszłych łupin
skąd wyrastają woda
i ścieżki udeptane przez duchy
idą - zawsze z powrotem
mają pełne buzie lawendowe stopy
bo wrzos miły kłamie i zionie ułudą
smutny jest a płakać nie umie
a my tu będziemy siedzieć
pozdrawiać
życie składa się z przywitań i pożegnań
wspomni Hugo prosząc o ogień
nam spieszyć się nie wolno
dom rośnie
Istar, 22 sierpnia 2012
budzi nas zapowiedź
nocne szepty kończą w trawie
na parapecie kurz
nie oszukuj mnie więcej
pożyczyłam skrzydła
małe ptaki muszą silniej
i ja otwieram ramionami
w najbardziej zamkniętym miejscu
zawsze znajdzie się okno
Istar, 4 stycznia 2013
odgarniam pustkę jak kosmyk rudych
włosów z czoła dziewczynki przy mnie
rośnie kobietą nie uczę jej nosić sukienek
w kieszeniach kamienie w ustach szepty
niczyje bo skąd w jej głowie tyle myśli
skoro nie mówimy o sobie
jest dzieckiem ale kiedy się naje
nocą wyrosną jej piersi ciepłe dłonie
przyjdą po nią kiedy ukradkiem przechyli
niebo do szklanki przyjdą po pełną świtów
i wyobrażeń jak może być po stronie luster
które mam zamiast okien
a ja ułożę się wygodnie zapalę ostatnią fajkę
i upiję się czego mi nie wolno upiję się za mnie
Istar, 27 grudnia 2012
szkoda że nie możesz zobaczyć
jak obłędnie wyglądam w tej sukience
korale sięgają piersi
zaklęte w perły cierpliwości
bieliznę założyłam lekką
żeby podmuch wiatru dotykał
bieli z jaką się obnosi
ukrywa skórę
zarumienioną od tęsknot
byłam na dworcu
nie przylecą ptaki
okruchy zostaw na ławce
Istar, 31 października 2013
już nic nie rośnie
widać po łodygach martwieją od zachodu
słońca na wskroś, przez sen, nocne bruzdy
gaszenie gwiazd intymnie, jak
parzenie herbaty na chiński sposób
rozczulam się, wiotczeję
zielone liście, bezjesienne
mdłe od małożycia
a woda płynie, płynie
przepływa tyle miejsc
po to
Istar, 11 listopada 2012
staję się wrażliwa na każdy odgłos
każdy szum w uchu przypomina kroki
skrzypią drzwi w starej szafie a ja
biegnę otworzyć
lekarz mówi że to syndrom odstawienia
że to się leczy
trzeba podrażnić skórę użyć innych dłoni
nawet jeśli - to co z sercem
z tym co w głowie na duszy
tam nie sięga dotyk tam się odróżni
smak zapach inny pocałunek inne milczenie
inne obce nie twoje
Istar, 29 grudnia 2012
przychodzi i też się nie zapowiada
strąca monety z oczu całuje usta
przyzwyczaja
odchodzi bo nie była ani słowem
/nie trzeba o niej mówić chyba
że nazwać kiedy już jej nie ma/
gdy się obudzisz przecież nie zniknę
może ucichnę ale nie przestanę czekać
Istar, 14 września 2012
nie wyrył dla mnie serca na ławce
pewnie dlatego że mam brzydkie imię
pierwszy wiersz o miłości /z dedykacją
tak cichą że mógł być dla każdej/
spłonął rumieńcem jakiejś smutnej dziewczyny
był akurat w pobliżu
nie żalę się mocniej zaciągam tęsknotą
studiuję metafory żeby ukryć jak bardzo
gdzieś: jej chłodne uda naciągają ciepło
drżą chwilę pod nim przenikają
a ja na starość wydam tomik poezji
podobno książki też są miłe w dotyku
Istar, 16 stycznia 2013
wychodzę z domu przed siódmą ta sama
trasa tylko pociągi raz pełne raz smutne
kobiety przenoszą środek ciężkości
z siedzeń w objęcia niby obcych
a pasują jak zakrętki od czystej
rozbieram się do koszulki z napisem
fuck the system popycham młodzież
do wyjścia śliczna brunetka łapie mnie
za pierś zatapiam w jej oczach brak
zaskoczenia wylewa się słodko wprost
na moje policzki przesiąkam wiśniówką
po same brwi marszcząc czoło żałuję
że nie jestem mężczyzną
flirtuję jeszcze chwilę z jej dłonią
naciąga mnie na smukłe ramiona
spod grzywki wyrzuca spojrzenie
tak gorącą falą że cała pocę się
do wejścia
po śladach podążają martwi nie ślepi
trafiają do celu bezbłędnie
układanka z ciszy zabawia nieśmiałych
idziemy od siebie coraz dalej
Istar, 6 lutego 2014
musisz wyjść od nich do ludzi
- niepodobni a potrafią czytać,
choć tylko piszą listy
i porzucają nas
dla kopert błękitnych papeterii*
w pewnym mieście,
wieczór
przyszli poeci i
zdecydowani,
nie tłumią mas
znają się na tym
poświadczą:
to jest wiersz!
Joanna podaje kawę
lubi to miejsce i tych
- nie wie że poetów
większość ściszona
podkręca w innych
szum - o co do cholery
chodzi temu w berecie
od czasu do czasu
przyjdzie Ktoś, Ktoś
od niebieskich papeterii
wypije kawę, może dwie
dotknie błyszczącej okładki
nawet przeczyta wiersz,
na chybił trafił. nie trafi
*ja
Istar, 29 grudnia 2013
nie piszę też o grabiach
chociaż można, pół poemat
opowiadanie, lekki felieton.
cóż grabie, przedmiot nieliryczny
przypominający zgarbionego poetę
szpony wbijają w ziemię, zębiska,
niewidome a wiedzą
jak ruszać się w takt człowieka
a miłość, szuka trawy jak tratwy
miłość się nie wysila, nie potrzebuje człowieka,
może sobie leżeć i nie rdzewieje, w przeciwieństwie
do grabi miłość nie czyha, nie po kątach, nie w szopie.
śni się. a grabie? cóż, kto je ma a kto nie ma
co za różnica. kto zapyta: hej, masz grabie?
posiadanie nic nie znaczy, mienie bez zobowiązań.
miłość - z tą jest inaczej. choć nie wygląda
ani jak rzecz ani ptak, a już na pewno grabie.
i nie wymagaj.
Istar, 22 grudnia 2012
dziadek Władek miał nożyk
nie myśl scyzoryk
mały wyostrzony jak na mój gust
do obierek
najbardziej smak jabłek kandyzowanych
w szorstkich dłoniach
nawiózł skrzynkami z PGR-u
po deszczu pachniało
sadem jego objęć
Istar, 22 lipca 2012
karton z niedopitym mlekiem
porozrzucane zabawki kot w depresji
tęskni od kiedy wyjęłam walizkę
widok lata pustoszeje w oku
pacjent spod jedynki
krzyczy o niemożliwym
a ja mam sznur pereł
jestem tu wystarczająco długo
by wyglądać pięknie
przypomnij sobie jak daleko
choć odszedłeś na moment
mogłabym ułożyć symfonię
ze wszystkich dźwięków tęsknot
gdybyś tylko usłuchał
Istar, 14 września 2013
za ścianą dziewczynka ćwiczy alfabet. wymawia muzykę
ustami instrumentu. kot niebywale czuły na dotyk łasi się
do melodii. kwiaty więdną nocą kiedy nikt nie patrzy, obnażają
ciała niezgrabne od nasion. ziemia rozchyla biodra, pulsuje, zamyka
usta bruzdom. brama srebrnym kluczem oddziela od domów uśpiony
ogród. ptaki szumią jak płaszcze wędrowców na wietrze.
z tą myślą układam tęsknoty. te najbliżej szeptem.
Istar, 3 października 2012
jak liść zapomniany
spadam szeleszczę o parkiet
nie czyniąc kroków tańcem
jakby młodość do końca
pojęła definicję odejścia
niewygodnie leżeć i marnieć
świadomość jest bardziej ludzka
kiedy przychodzi od serca
wszystko się kiedyś odradza
nie wszystko dojrzewa
Istar, 25 kwietnia 2013
ciągle ubywa przyszłości myślałam że
uleczą nas wszystkie pory roku a tylko
drżą we framugach pajęcze nitki nabierają
ćmy ślepej nocy
uchylam drzwi najpierw w moim oku są tylko
drzewem las otwiera się na oścież wygładzam
mech jak prześcieradło które nie chce się ścielić
poza mną nikt nie przeciera okien nie grabi liści
nigdzie nie rdzewieją huśtawki opuszczone do
ziemi jakby czas wyszedł poza nasze podwórko
tylko kamienie nie zmieniają kształtu
dlatego przestałam rosnąć
Istar, 6 października 2013
gdyby był mój, tu wszędzie, wypełniał
dom niczym zapach bulgoczącego rosołu
przybrałabym postać, obeszła stół jak
rytuał, zdarła obrus i na blacie rozłożyła
czekając na ucztę
mówią że kiedy krew poza ciałem
nie krzepnie, przynosi w kropli cud,
nieśmiertelny kruk, chociaż pod piórami chrząstki
jak u każdego. obsiada stare dachy, najdalej
okien najbliżej ran. mówią, żeby zagoić ból.
poza pamięcią.
Istar, 24 września 2012
szybko rozchodzą się gestem
ciepło i drobne szczęścia
już się nie odbijamy
w deszczu wrześniowych luster
ucieknę w letniej sukience
zabiorę ze sobą słońce
żeby cię więcej nie pragnąć
szukając dłoni w kieszeniach
Istar, 24 maja 2013
nie umiem się nie martwić
dlatego dostałam takie życie
rzuciłam wódkę później kochanków
nie palę od roku
chciałabym poświęcić się dla miłości
ale lepszą od siebie
jestem matką
Istar, 26 września 2013
spotkałam na porannym spacerze człowieka.
widywałam go wcześniej, ale spod kaptura
nie wyglądała żadna z twarzy. dziś się uśmiechnął.
pomimo deszczu zdjął pelerynę, zarzucił jak
wiosło na lewą burtę ramienia i popłynął mokrą ścieżką.
charakterystyczny chód uspokoił psa z odwagą
ruszył mu na przeciw. człowiek gestem uniesionej ręki
dał znać, że nie obawia się ubrudzić od łap wspartych
na jego boku. zbliżyłam się, nie tak jak podchodzi
się na zawołanie, ale zwyczajnie, udając że idziemy
w tym samym kierunku.
zawsze najpierw spoglądam na dłonie. te jak konar
drzewa o słabym korzeniu. w oczach mrok świtu i ciepło
wyniesone w garstce uczuć. czekoladowa skóra,
bakaliowa cera -
moje serce wymiotuje kawałkami szkła.
kiedy okno rozstrzaskało się na posadzce wyzbierałeś
tylko te większe, cała reszta wśliznęła się we mnie,
z bólem, ale bez śladu.
.ma pani pięknego psa.
.tak, ale nie potrafię go nauczyć posłuszeństwa, cóż,
miłość musi wystarczyć za zaufanie.
spojrzał i zasunął kaptur bluzy na twarz, dość głęboko,
tak, że powieki zniknęły pod czarną płachtą cienia.
położył dłoń na moim ramieniu. delikatnie uścisnął.
przyspieszył kroku i minął.
pies otarł się grzbietem o moje nogi.
zamerdał i pociągnął w stronę domu.
Istar, 24 maja 2012
a może gdybym była dzika
pędziła sforę do lasu
jak pień grzęzła w fosie
obrosła w sierść na zimę
w wawrzynowym gnieździe
karmiła pisklę ustami
może gdybym była lasem
zaszumiałoby ci w głowie
Istar, 8 września 2012
ponieważ nie zdarzył się cud
dzwony oznajmiają szóstą
i pierwszą godzinę
zimne stopy oczy które
nie chcą się otworzyć
wszystko czego potrzebuję
mam w głowie
wyobrażam sobie
nie
nigdy więcej
Istar, 31 sierpnia 2012
nagle zakręcisz się na pięcie
chwycisz w objęcia wspomnienie nocy
jeszcze na chwilę zatrzymasz w myślach
bukiet zapachu słodkiej Zoi
później zadzwonisz niecierpliwy
wyszepczesz język na opuszkach
opowiesz głosem pożądliwie
że w niej zatrzymasz się na dłużej
a to sie zwykle tak zaczyna
sam nawet nie wiesz jak i gdzie
po prostu wzięła cię dziewczyna
a potem jest już z tobą źle*
* S.Ferszko-Jerry, E. Schlechter
Istar, 16 maja 2013
garbi się to miasto kuli w sobie miękkie światło lamp
z pojedynczych ram odpryskuje biel
chłodno i rzeczywiście
tramwaje wżerają się w ulice ktoś wsiada i jest tłum
wszystkie nawet najbardziej kolorowe przystanki
chłoną wilgoć
nie dzwoni ja nie odbieram
miłość wyklucza ciszę
wiem że poza mną
pielęgnuje myśl o innym świecie
Istar, 3 czerwca 2013
życie na brzegu poduszki układa się w cykl.
wieczorem przesiąkam na skórę. odrywam od słów.
jak rupieć zalegam w kącie.
niczyi ten dom.
tracę wzrok a dłoniom nie ufam. ostatni dotyk tak zwiódł
że wciąż upycham ręce po kieszeniach.
lustro odwraca twarzą do słońca.
Istar, 15 sierpnia 2012
mężczyzna przy barze szuka imienia
piłam samotność przy każdym stoliku
z każdym kto pomylił się i przysiadł
patrzy na mnie i dalej
zawsze znajdzie się szczelina
którą uciekną dobre myśli
zapewne gdzieś tam jest niebo
tylko my staramy się zachować odległość
nierealni jak świat za szybą
niewidzialny przez otwarte oczy
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
22 maja 2024
Wyśmienicievioletta
22 maja 2024
2205wiesiek
22 maja 2024
Litania dla GazyDeadbat
22 maja 2024
Światło i cienieJaga
22 maja 2024
Na końcu świataJaga
20 maja 2024
Czeka nas wojna!Marek Gajowniczek
20 maja 2024
Za ciepło się ubrałaJaga
19 maja 2024
Świat LucaArsis
19 maja 2024
DystansMarcin Olszewski
18 maja 2024
Amatorzy antychrystówkb