27 lutego 2015
...
Nigdy nie będę bardziej niezależna.
Dzieci noszą za duże buty,
z siotrami nie rozmawiam,
babcia umarła a mąż się ożenił.
pracuję nad sobą, odkładam
coraz więcej książek na półkę
noszę holtera bo myślę,
że moje serce choruje nie przez ciebie.
próbuję się rozbiec, ale w tej drodze
nie ma nic niezwykłego.
i cel przestaje się liczyć
kiedy ciągle wracam do domu.
z panem od gazu
mamy taką samą datę urodzin.
kiedy mnie odwiedza ciągle mówi
nawet kiedy przestaję słuchać.
wystarczy mu że jestem.
widzi to po unoszących się piersiach.
wiesz jak będzie, mamo.
kupię paczkę malboro
i zwykłą czystą wódkę. pójdę za dom,
na tory. jest takie miejsce gdzie się kończą.
rośnie tam drzewo. dzikie.
piękne kiedy kwitnie, ale owoce
ma gorzkie. trudno być w jego cieniu,
ale mi się uda. zapragnę wtedy wszystkiego.
i wszystko będzie mi jedno.
22 lutego 2025
Eva T.
22 lutego 2025
violetta
22 lutego 2025
Eva T.
22 lutego 2025
wolnyduch
22 lutego 2025
wolnyduch
22 lutego 2025
wiesiek
22 lutego 2025
wolnyduch
22 lutego 2025
wolnyduch
22 lutego 2025
absynt
22 lutego 2025
absynt