11 stycznia 2023
Pokłoszenie
Idę jak ślepiec pomiędzy gęsto spadającymi
liśćmi kalendarzy, nocne szelesty uwypuklają
wszystkie odmiany czerni.
Począwszy od na wpół przepuszczalnych
aż po bezgraniczne.
Cienie zapadają w nikłe blaski ostatnich
okien z niechęcią sączących światło,
palce umęczone klawiaturą wystukują
coraz to wolniejsze rytmy, świt nie nadchodzi
spowolniony zbyt krótkim oddechem.
Uparcie myślę o tamtych nocach, przesyconych,
a jednak zbyt krótkich.
Nie powrócą, a jednak wciąż tkwią cierniem
w przestrzeni pomiędzy każdą czarna ziemią
a nie do końca obiecanym niebem.
31 stycznia 2025
siwe czapleBezka
31 stycznia 2025
Studnia z lustrem w tleabsynt
31 stycznia 2025
0040absynt
31 stycznia 2025
niebo do nas mrugaajw
31 stycznia 2025
Madera poncha i likier zajw
31 stycznia 2025
Martaajw
31 stycznia 2025
Walcwolnyduch
31 stycznia 2025
Ludzka dobroć sprawdzianemwolnyduch
31 stycznia 2025
Olej na płótnieToya
30 stycznia 2025
Wschód słońca Claude'aToya