6 listopada 2022
Niewyraźne pisanie
Zamiast początku: poeta musi
wyrażać się niezrozumiale, szczególnie w knajpie
zasnutej dymem.
Przysięgam, takie jeszcze istnieją. Po godzinach.
Poza tym języki są biodegradowalne i tak dalej
pitu - pitu, chlastu - chlastu aż do zaniku tętna.
Lub jak mawiają anachoreci blokowisk
– jeden krok poza cienką linię.
Dzielącą przestrzenie klatek na połowy,
nierówne. Zgodnie z logiką ławki i podwórka.
Żeby nie wspomnieć o śmietnikach i krzakach,
tam dzieją się rzeczy oraz nie tylko one.
Przysięgam, na słońce w słoiku. Po zachodzie.
Zamiast końca: poeta musi
zasypiać niespodziewanie, szczególnie w połowie
kolejnego wersu.
21 kwietnia 2025
Marcin Olszewski
21 kwietnia 2025
Belamonte/Senograsta
21 kwietnia 2025
wiesiek
21 kwietnia 2025
Trepifajksel
20 kwietnia 2025
Bernadetta
20 kwietnia 2025
wiesiek
20 kwietnia 2025
Bezka
19 kwietnia 2025
sam53
19 kwietnia 2025
wiesiek
19 kwietnia 2025
dobrosław77