6 listopada 2022
Niewyraźne pisanie
Zamiast początku: poeta musi
wyrażać się niezrozumiale, szczególnie w knajpie
zasnutej dymem.
Przysięgam, takie jeszcze istnieją. Po godzinach.
Poza tym języki są biodegradowalne i tak dalej
pitu - pitu, chlastu - chlastu aż do zaniku tętna.
Lub jak mawiają anachoreci blokowisk
– jeden krok poza cienką linię.
Dzielącą przestrzenie klatek na połowy,
nierówne. Zgodnie z logiką ławki i podwórka.
Żeby nie wspomnieć o śmietnikach i krzakach,
tam dzieją się rzeczy oraz nie tylko one.
Przysięgam, na słońce w słoiku. Po zachodzie.
Zamiast końca: poeta musi
zasypiać niespodziewanie, szczególnie w połowie
kolejnego wersu.
16 marca 2025
Yaro
16 marca 2025
sam53
16 marca 2025
sam53
16 marca 2025
wiesiek
15 marca 2025
Marek Gajowniczek
15 marca 2025
wiesiek
15 marca 2025
Yaro
15 marca 2025
Yaro
15 marca 2025
absynt
15 marca 2025
absynt