16 października 2019
Post scriptum
Ręce zginają mi się w przeciwnych kierunkach,
jeśli wziąść pod uwagę wskazówki zegarów,
więc nie pisuję już listów, nie ślinię znaczków.
Nawet mój listonosz mawiał: to straszne faux pas
naklejać znaczki w odwrotną stronę.
Zresztą sam to rozumiałem, popadając jak on
w pogodową melancholię.
Szczególnie w pełnym słońcu, nachalnie ostrzącym
kontury przedmiotów, które powinny pozostać w cieniu,
przynajmniej na czas wypraw na pocztę i innych
szaleństw.
I nie, nie były to wiersze, miłości, pijaństwa, nawet jeśli
to nieuzasadniona kolejność, a nawet czyste kłamstwo.
Zresztą zawsze istnieje możliwość opętania doręczyciela,
na zbyt chłodnej klatce schodowej, tuż przed drzwiami.
PS:
zakończenie powinno być jedno,
jednak w tym wypadku lepsze będzie milczenie splątane
słowami. O niewielkim znaczeniu.
25 listopada 2024
Wróciłem do domu, MamoArsis
24 listopada 2024
Nie ma lekko...Marek Gajowniczek
24 listopada 2024
0018absynt
24 listopada 2024
0017absynt
24 listopada 2024
0016absynt
24 listopada 2024
0015absynt
24 listopada 2024
2411wiesiek
24 listopada 2024
Ile to lat...doremi
24 listopada 2024
od wczorajsam53
24 listopada 2024
Anioł stróż (Budda)Belamonte/Senograsta