17 stycznia 2018
Kolaps
Nocą w wyzłoconym rynsztoku szukam śladu
przedwczorajszych snów.
Tych, z których budził jeszcze świeży dotyk.
Ledwie napoczętych ust. I nawet nie zasłaniałem
okien, nic mnie nie obchodził deszcz
spadających gwiazd.
Być może z braku życzeń.
Jednak dzień zasiał niepokój słów,
coraz częściej rzucane rosły podskórnie.
Ostatecznie wydały plon.
Nazbyt obfity jak na cztery ściany
dzielone na pół.
14 listopada 2024
KaterinYaro
14 listopada 2024
FluktuacjeArsis
14 listopada 2024
Muslimowo. Szczypce śmierciArsis
14 listopada 2024
0005.
14 listopada 2024
0004.
14 listopada 2024
....wiesiek
14 listopada 2024
święta - dzieci przyjadąsam53
14 listopada 2024
oszukać jest najłatwiejYaro
14 listopada 2024
we śnie widzę dziurę którąsam53
13 listopada 2024
Słońce w wielkim mieścieJaga