17 january 2018
Kolaps
Nocą w wyzłoconym rynsztoku szukam śladu
przedwczorajszych snów.
Tych, z których budził jeszcze świeży dotyk.
Ledwie napoczętych ust. I nawet nie zasłaniałem
okien, nic mnie nie obchodził deszcz
spadających gwiazd.
Być może z braku życzeń.
Jednak dzień zasiał niepokój słów,
coraz częściej rzucane rosły podskórnie.
Ostatecznie wydały plon.
Nazbyt obfity jak na cztery ściany
dzielone na pół.
9 august 2025
Jaga
8 august 2025
absynt
8 august 2025
absynt
8 august 2025
wiesiek
7 august 2025
wiesiek
7 august 2025
Jaga
6 august 2025
absynt
6 august 2025
absynt
6 august 2025
absynt
6 august 2025
absynt