28 grudnia 2015
Absolutny brak słuchu
Kaszaloty śpią na stojąco mrucząc
swoje pieśni. Szeroko otwieram okna,
jednak dźwięki zamierają gdzieś
na krawędzi nieboskłonu.
W wypatrzonym świecie luster nadal udaję
człowieka. Fałszywie nucę hymny
ku czci rozumu. Mimo wszystko
kurczę się do rozmiaru egzystencji.
A w tle majaczy granica.
Nieprzekraczalna, ale za nią cisza.
Błogosławiona.
Lub przeklęta.
17 grudnia 2025
wiesiek
17 grudnia 2025
sam53
16 grudnia 2025
wiesiek
16 grudnia 2025
sam53
15 grudnia 2025
wiesiek
15 grudnia 2025
Jaga
14 grudnia 2025
sam53
14 grudnia 2025
wiesiek
14 grudnia 2025
violetta
14 grudnia 2025
jeśli tylko