21 kwietnia 2015
Konstrukty
Nie ma już śladów, nawet ust
na lustrach. Zresztą te pęknięte
– siedem lat nieświadomości.
Zwanej też paktem z siłami
posądzanymi o znajomość piekła.
Bliską jak ciału koszula,
nieprasowana, w strzępach.
Coś w stylu stracha na wróble,
tyle że dookoła kruki i wrony.
Gotowe do rozdziobywania, z zapałem
godnym czynów bohaterskich.
Jednak na przeszkodzie stoi pięta,
obarczona końcówką ka.
W którą, oczywiście, goni się – bo inaczej
nie można. Albo brakuje chęci.
* * *
Ka to dusza, lecz o sprawach
tak przebrzmiałych lepiej nie mówić.
Tym bardziej pisać.
Transcendencja.
15 czerwca 2025
Arsis
15 czerwca 2025
wiesiek
14 czerwca 2025
wiesiek
14 czerwca 2025
dobrosław77
14 czerwca 2025
ajw
14 czerwca 2025
ajw
14 czerwca 2025
normalny1989
13 czerwca 2025
violetta
13 czerwca 2025
wiesiek
12 czerwca 2025
wiesiek