3 marca 2015
Samostanowienia
Wszystkie niegdyś świeże drogi
zarosły blizną na moich dłoniach.
I innych częściach garderoby,
zatrzaśniętej od zarania.
Więc ostrożnie stąpam, aby nie zbudzić
tych od miarowych oddechów
– nienarodzonych lub już martwych.
Może zresztą na jedno wychodzi,
szczególnie kiedy zerkam w lustro.
Oświetlone rzęsiście deszczem, tęczą
oraz pozostałymi iluminacjami.
I nawet nie warto nazywać tego przemijaniem.
5 sierpnia 2025
sam53
5 sierpnia 2025
wiesiek
5 sierpnia 2025
absynt
5 sierpnia 2025
absynt
5 sierpnia 2025
absynt
5 sierpnia 2025
absynt
5 sierpnia 2025
sam53
4 sierpnia 2025
wiesiek
4 sierpnia 2025
absynt
3 sierpnia 2025
sam53