2 marca 2015
Kilka lat wśród ludzi
Poezje uprawiali wyłącznie nocą, kiedy horyzont
był upstrzony przebłyskiem miasta.
Niczym parapet odchodami gołębi.
Wszystkie objętości raju czy piekła
nie pomieściły słów. Rozsypane jak dziecięce
klocki zaśmiecały trudną drogę do drzwi.
Przejścia w przestrzeni, gdzie ślady zarastały
czasem. Chociaż może to tylko kurz
przesypywany przez palce.
Coraz mocniej zaciśnięte, bo miasto gasło,
poezja umierała na rękach. Nadeszły dni
znudzone nieuchronnością.
Później nie było szczęśliwych zakończeń.
20 lutego 2025
wiesiek
20 lutego 2025
marka
20 lutego 2025
marka
20 lutego 2025
marka
20 lutego 2025
marka
20 lutego 2025
marka
20 lutego 2025
Toya
20 lutego 2025
wolnyduch
20 lutego 2025
wolnyduch
20 lutego 2025
ajw