2 marca 2015
Kilka lat wśród ludzi
Poezje uprawiali wyłącznie nocą, kiedy horyzont
był upstrzony przebłyskiem miasta.
Niczym parapet odchodami gołębi.
Wszystkie objętości raju czy piekła
nie pomieściły słów. Rozsypane jak dziecięce
klocki zaśmiecały trudną drogę do drzwi.
Przejścia w przestrzeni, gdzie ślady zarastały
czasem. Chociaż może to tylko kurz
przesypywany przez palce.
Coraz mocniej zaciśnięte, bo miasto gasło,
poezja umierała na rękach. Nadeszły dni
znudzone nieuchronnością.
Później nie było szczęśliwych zakończeń.
16 grudnia 2025
wiesiek
16 grudnia 2025
sam53
15 grudnia 2025
wiesiek
15 grudnia 2025
Jaga
14 grudnia 2025
sam53
14 grudnia 2025
wiesiek
14 grudnia 2025
violetta
14 grudnia 2025
jeśli tylko
13 grudnia 2025
sam53
13 grudnia 2025
Yaro