7 stycznia 2015
Kawa na godzinę
Prawda wyłazi na wierzch – to obrzydliwe,
ale nic nie można na to poradzić,
nawet przy stole kłamców.
Więc chłepczemy czarną, najtańszą w markecie.
Smak palonej gumy, trocin, żelbetu. Na końcu języka
wyrazy nie nadające się do druku.
Takie jak człowiek – pierwszy przykład z brzegu,
ze świata zwierząt. Tymczasem leci odmierzany
łykami. Pora zaparzyć następną.
Tylko palce obolałe od ciągłego wystukiwania rytmu,
tego, który zagłusza słowa.
W tej sytuacji niepotrzebne, zresztą nie warto
ryzykować utraty kontroli.
Nad puentą.
14 sierpnia 2025
wiesiek
14 sierpnia 2025
absynt
14 sierpnia 2025
absynt
14 sierpnia 2025
absynt
14 sierpnia 2025
absynt
14 sierpnia 2025
jesienna70
14 sierpnia 2025
absynt
13 sierpnia 2025
wiesiek
13 sierpnia 2025
absynt
13 sierpnia 2025
absynt