18 lipca 2014
Continuum
Zapinam życie na ostatnią dziurkę,
na drogę sen i czerstwa bułka.
A ty mi mówisz, że to rozpacz,
która często dotyka przedstawicieli
gatunku.
Tymczasem droga blednie tuż za drzwiami,
trzeba się kurczowo trzymać za kieszeń,
nawet jeśli pusta. Powiadasz: wiosna
– a ja na to spluwam z wysokości
wzrostu.
Kroki gasną jak zapałki, nie należy płakać
nad rozlanym. Zresztą w kałużach smaki
dzieciństwa. Tylko kaloszy szkoda w czasach
zagłady.
Już pójdę, skoro odjechał ostatni
dyliżans. I to dość dawno.
5 sierpnia 2025
sam53
5 sierpnia 2025
wiesiek
5 sierpnia 2025
absynt
5 sierpnia 2025
absynt
5 sierpnia 2025
absynt
5 sierpnia 2025
absynt
5 sierpnia 2025
sam53
4 sierpnia 2025
wiesiek
4 sierpnia 2025
absynt
3 sierpnia 2025
sam53