11 lipca 2014
Inwazje
W czasie przesileń zamykam prorokom usta,
milczenie jest złote, szczególnie równonocną.
Ciasnota wyobraźni skazuje na zdania, skończone
do kropki. Rzutem na taśmę – a i tak marazm, przaśność
/pomijając chleb, jajka, mleko/.
Później dni naznaczone brakiem dłoni,
słów wymruczanych przed zaśnięciem.
Chociaż nie boli jak powinno
/pomijając godziny wlekące się w kubku herbaty/.
Urodzony czuję litość dla dzieci, których brakuje
na zdjęciach. Odczuwalnie, jak twierdzisz
w niewyspanych smsach.
/Pomijając puste miejsca w naszym wszechświecie/.
Wieszczą, słucham bez wiary w spełnienia.
Nie pomijając nadziei.
20 marca 2025
wiesiek
20 marca 2025
absynt
20 marca 2025
absynt
20 marca 2025
absynt
20 marca 2025
absynt
20 marca 2025
Jaga
20 marca 2025
absynt
20 marca 2025
absynt
20 marca 2025
absynt
20 marca 2025
ajw