4 czerwca 2014
Gruchanie
Człowiek złożony z tranzystorów, półprzewodnikowy
zachodzi w głowę nad sensem istnienia.
Baterie krzemowo - litowe puchną, przeciążenie
zwala z nóg.
Wprost na ławkę. Nienakarmione na czas gołębie
łypią spode łbów, obrażone ostatecznie odchodzą,
majestatycznie nikną u zbiegu alejek.
Brzęczy – prąd w obwodach coraz większy,
choć paradoksalnie na wyczerpaniu. Człowiek zamiera,
a był tuż - tuż.
Gołębie wracają, ukontentowane rozdziobują plastik.
Bo to lepsze niż nic.
7 października 2024
sen proroczyBelamonte/Senograsta
6 października 2024
szukaj mnieYaro
6 października 2024
Zakochamvioletta
6 października 2024
0610wiesiek
6 października 2024
Kanwa i wątekBelamonte/Senograsta
5 października 2024
0510wiesiek
5 października 2024
Cichym szeptem po kolacji...Marek Gajowniczek
5 października 2024
Wielkość nie jest kwestiąEva T.
5 października 2024
OdpowiedźBelamonte/Senograsta
4 października 2024
mężczyzna idzie do domuEva T.