16 stycznia 2014
Wiersz surrealistyczny
Królik z kapelusza ma przycięte uszy.
Te ostatnie bolą od dzwonów katedry,
spóźnione larum – trzydzieści dni
po zagładzie ludzkości wciąż biją
po mordach. Pot i łzy ciekną ciurkiem,
potop bez arki. Na słupach ogłoszenia
drobne, między innymi: wynajmę króliczą norkę,
niewygodną jak diabli. Tanio, za bezcen.
Tymczasem na horyzoncie bardzo ładne grzyby,
szkoda – nie ma komu zrobić zdjęcia.
Ale to normalne w czasie apokalipsy.
Zresztą zegarki już niepotrzebne, wszyscy jesteśmy
bezrobotni. Ewentualnie martwi.
Zresztą na jedno wychodzi. Szczególnie w karcianych
sztukach, takich jak pasjans,
po przecinku brakuje już tylko
kropki.
1 października 2024
OgrodnictwoBelamonte/Senograsta
30 września 2024
pierwsza randkasam53
30 września 2024
....wiesiek
30 września 2024
Jesienna sukienkaJaga
30 września 2024
Pierwszy przymrozekJaga
30 września 2024
Zapiski niespokojne 3Misiek
30 września 2024
RubieżeBelamonte/Senograsta
30 września 2024
Źle się dzieje...Marek Gajowniczek
29 września 2024
2908wiesiek
29 września 2024
wśród traw wiatr wykonujeEva T.