16 grudnia 2013
Poranne mdłości
Tato nie jestem gejem – powiedział przy śniadaniu,
odetchnęli z ulgą, przecież przedłużenie gatunku,
ksiądz po kolędzie i pani Helena z naprzeciwka.
Przy uchu igielnym wizjerka. Wielorybia przystań
pod numerem piątym, za drzwiami z dykty.
Gdzie codziennie dzieją się cuda manny i nawrócenia.
Oraz, co najważniejsze, wymiaru kary:
jawnogrzesznice łamią obcasy na klatce, piesek
robi swoje na wycieraczce czcicieli cielca.
Synu, te twoja opętania przestają być zabawne
– powiedział ojciec po kolacji. Niestety Helena
już spała. Snem jak najbardziej sprawiedliwym.
6 lutego 2025
niebieskość wrażeńajw
6 lutego 2025
perseweracjaAS
6 lutego 2025
Brunoajw
6 lutego 2025
Kefalonia - Jaskinia Nimfajw
6 lutego 2025
Niebieskości z wysokościajw
6 lutego 2025
Prosto w oczyMisiek
6 lutego 2025
ObstalunekMarek Jastrząb
6 lutego 2025
Bajka o odbiorze literaturyMarek Jastrząb
6 lutego 2025
Laura i FilonMarek Jastrząb
6 lutego 2025
Reprymenda i bilansMarek Jastrząb