23 kwietnia 2013
Parnas dla przyziemionych
Nieciągłości na krawędziach światła widzialnego,
człowiek modyfikowany genetycznie
ewoluuje.
W bliżej nieokreślone.
Twórcy mają obszerne kieszenie pełne
wierszy. Z dolnych rejestrów prozy,
jak poniżej:
„Przedmaj. Wybuchu nie widać;
się zazieleni – powtarzają jak mantrę
– już nie będzie egalitarnie. Za szkłem.
A tu tyci - tyci jedynie. Pierwszy komar
nie czyni. Tylko swędzi.”
I nie bardzo wiadomo, gdzie włożyć ręce,
albo jak pisać liryki nieczułe.
Pozostaje zanikanie, bez rozróżnień skutku
i przyczyn.
Na pocieszenie puls niczym dzwon.
To najważniejsze.
Z punktu widzenia medycyny.
22 grudnia 2024
Prostotadoremi
22 grudnia 2024
fantazjeYaro
22 grudnia 2024
2212wiesiek
22 grudnia 2024
śnieg w prezenciesam53
22 grudnia 2024
Błogosław nam Boże Dziecię!Marek Gajowniczek
21 grudnia 2024
2112wiesiek
21 grudnia 2024
Wesołych ŚwiątJaga
21 grudnia 2024
Rośliny z nasieniem i bezdobrosław77
21 grudnia 2024
NEOMisiek
21 grudnia 2024
Mgła pojmowaniaBelamonte/Senograsta