16 marca 2013
Pierwsze, (nie)winne kłamstwo
Nikomu nie oddam tego miejsca po tobie
– kłamał, przynajmniej pięknie.
Zresztą liczył się tylko szorstki dotyk
i gęsia skórka. Ciepło.
Później była cisza, jeszcze nie znali słów
na takie okazje.
Wstał pierwszy, nie podał jej ręki,
łapał gwiazdy garściami
– zbuduję z nich dom, dla nas.
Wtedy jeszcze nie rozumiała.
A to ją mógł zamknąć w dłoni,
już zajętą strachem.
Tym, który pozostał wierny do ostatka.
Nawet dym figlarnie wydmuchiwany
nosem nie mógł go okadzić.
Lubiła mówić: tego dnia świat się skończy i zaczął.
Gdyby kiedykolwiek to usłyszał żartobliwie
pogroziłby jej palcem.
Ale go nie było;
nigdy i zawsze.
10 stycznia 2025
Dreszczowiec na dobranocMarek Gajowniczek
9 stycznia 2025
stalker gwiazdkowyAS
9 stycznia 2025
09.01wiesiek
9 stycznia 2025
jakie to dziwne, już styczeń..jeśli tylko
9 stycznia 2025
-Kreton
9 stycznia 2025
-Kreton
9 stycznia 2025
Wieczór autorskiMarek Jastrząb
8 stycznia 2025
*****sam53
8 stycznia 2025
ZakończenieCzerwony Mag
8 stycznia 2025
QuasimodoMarek Jastrząb