11 marca 2013
Późne pory dnia i roku
Nie ma miejsca w niebie, zbawieni spadają
jak ulęgałki. Twarzą na dół.
Dzwony pękają, spisek ludwisarzy i masonów,
ci ostatni wychynęli z kamienic
do rozbiórki.
Piwnic śmierdzących stęchlizną i ziemniakami,
których już nikt nie przyrządzi
saute.
Prasa podała najświeższe wiadomości, takie jak:
mama Madzi zafarbowała włosy; z ostatniej chwili:
Kryzys w branży producentów fosforyzujących
spinek.
W sklepie kolejka, a tu jak na złość zabrakło bilonu.
Nadchodzi noc, zdecydowanie bliższa ciału.
Koszule mokną na dworze.
Ona mu mówi: wieszczu, on zapisuje słowa.
Szelest kartek budzi stracha na wróble,
idzie wiosna.
Światło rozchodzi się falowo, lub korpuskularnie
– tego jeszcze nie ustalono ponad wszelką wątpliwość.
Titanic napełnia zbiorniki węgla, góra lodowa
już wypłynęła.
Nie ma miejsca w piekle, potępieni idą do raju.
Gębą do góry.
29 września 2024
Śnię, że jesteś ze mnąMarek Gajowniczek
28 września 2024
tak trudno się zapomniećsam53
28 września 2024
Noc po ciężkim dniuMarek Gajowniczek
28 września 2024
jest w nas siła co o swojeYaro
28 września 2024
2809wiesiek
27 września 2024
Dwa krokiBelamonte/Senograsta
27 września 2024
Zapachniało powiewem jesieni,Eva T.
27 września 2024
2709wiesiek
27 września 2024
Na huśtawce nastrojuMarek Gajowniczek
26 września 2024
2909wiesiek