27 czerwca 2018
Dookolność
W kieszeniach ukrywam skarby:
bardzo niemęską garść koralików,
spłowiałe zdjęcie, kawałek
sznurka niewiadomego pochodzenia.
To chyba wszystko, tylko nie jestem pewien
czy warte deszczu.
Kropli rozpadających się na liściach.
Drżeń rozmytych w oknach,
te zasnute bielmem starczych oczu
odnajdują punkty zbyt odległe
jak na mglenie poranka.
Jednak wyjdzie słońce, rozerwie
subtelne znaki na szybach,
niepotrzebnie wypełni przestrzeń
pomiędzy powietrzem.
A ja nie zakopię skarbów, ziemia
zbyt rozmiękła.
Szczególnie wśród drzew. Ociekających
zapowiedzią wietrzności.
14 października 2025
ais
13 października 2025
sam53
13 października 2025
Jaga
13 października 2025
Yaro
13 października 2025
wiesiek
13 października 2025
sam53
13 października 2025
smokjerzy
12 października 2025
sam53
12 października 2025
sam53
12 października 2025
sam53