17 grudnia 2017
Ostatni dzień potopu
Nie miewam już snów o lataniu
od kiedy spadłem z krzesła.
Prosto pod nogi archanioła
z zardzewiałą aureolą.
Pilśmy spirytus pędzony z siedmiu łez,
dopóki ostatecznie pęknięta żarówka
nie zaczęła świecić na szaro.
Wtedy zrozumiałem
– od dziś także z tobą będę rozmawiać
wyłącznie na migi, przez sen.
A ten nadejdzie gdy arka rozbije
Ararat. W proch.
Od kiedy spadłem z krzesła
nie miewam już słów.
12 stycznia 2025
Zimą też cię kochamsam53
11 stycznia 2025
pola morficzneAS
11 stycznia 2025
Metasam53
11 stycznia 2025
wiersz tęsknotyYaro
11 stycznia 2025
11,01wiesiek
11 stycznia 2025
nic więcejYaro
11 stycznia 2025
Asfodelowe łąkiBelamonte/Senograsta
11 stycznia 2025
****sam53
11 stycznia 2025
ciepło-zimnojeśli tylko
10 stycznia 2025
trud powrotuYaro