8 września 2017
Droża
Za zakrętem skrót perspektywiczny
kłapie szczęką:
Na łów, towarzyszu mój.
Pędzimy na łeb, na szyję w piękno,
chociaż nie wszystko co się świeci.
A jednak lepkie spojrzenia rzucamy
w przyszłość.
Niezbyt odległą, jakiś dzień drogi
i opuchlizna na piętach,
być może achillesowych.
Na łut szczęścia łuk wyszedł z mody,
nie obawiamy się strzał wysyłanych
ukradkiem, w zalakowanej kopercie.
Tylk poczta w Efezie spalona,
doszczętnie. Ostatni listonosz
pod fundamentem
zakopuje ostatnią rentę.
Lub znaczki wylizane do kości,
co oznacza, że mimo wszystko
polowanie zakończy się fiaskiem.
Nikt już nie zaśnie, nawet po dawce
tabletek szczęścia. Pozostało liczenie
baranów z nagonką.
Niestety nie przejdą przez czarną dziurę
po klamce.
14 maja 2024
Wyznanie majoweArsis
14 maja 2024
Z dymem pożaruMarek Gajowniczek
13 maja 2024
1305wiesiek
13 maja 2024
PozostałośćArsis
12 maja 2024
Podróże bliskie i dalekieMelancthe
12 maja 2024
GniazdkoMelancthe
11 maja 2024
AntydepresantyMarek Gajowniczek
11 maja 2024
Przybycie niewiadomegoArsis
11 maja 2024
Chleb Diogénēsa CynikaVoyteq (Adalbertus) Hieronymus von Borkovsky
11 maja 2024
UrwisMarcin Olszewski