7 września 2017
I
zawsze zostawiam na końcu,
przeskakując po trzy kropki w zdaniach
nadmiernie złożonych.
Mógłbym krzyknąć: pandemonium,
ale nie stać mnie na zmianę
punktu odniesienia.
Współzależny od wszystkich zatraceń
nieudolnie odginam czasoprzestrzeń,
tylko po to żeby zobaczyć – w środku
też jestem skazany na nieuleczalność.
Więc dopinam ostatnie być może modlitwy
w żywy kamień. Już wiem, nie zabraknie
śliny na język. Zwyczajnie zabraknie czasu.
I...
15 czerwca 2025
wiesiek
14 czerwca 2025
wiesiek
14 czerwca 2025
dobrosław77
14 czerwca 2025
ajw
14 czerwca 2025
ajw
14 czerwca 2025
normalny1989
13 czerwca 2025
violetta
13 czerwca 2025
wiesiek
12 czerwca 2025
wiesiek
12 czerwca 2025
Belamonte/Senograsta