10 czerwca 2017
Apokaliptyczny zachód słońca
Dziecko tkwi we mnie ostrym
wspomnieniem. Składam ofiarę
na ściernisku.
Plamki czerwieni znaczą gasnące
tropy żeńców. Przeszli
przez horyzont, milcząc.
Tylko sierp
księżyca lśni na ustach,
półotwartych do modlitwy.
Nie będzie wysłuchana w czas
rozwiązań. Ostatecznych.
Dziecko rozwiera
dłonie.
Płaczemy już razem,
nad plonem tej ziemi. Zamarzniętej
na proch.
Łapczywie chłonie
przekleństwo.
Aż po kość.
26 listopada 2025
sam53
26 listopada 2025
Belamonte/Senograsta
25 listopada 2025
Anthony DiMichele
25 listopada 2025
Anthony DiMichele
25 listopada 2025
sam53
25 listopada 2025
sam53
25 listopada 2025
Jaga
25 listopada 2025
Belamonte/Senograsta
24 listopada 2025
wiesiek
23 listopada 2025
wiesiek