14 maja 2017
Milczenia
Sól rozsypana, lustra rozbite,
szklany pył na języku smakuje
niedokończeniem.
Pora uciekać, jednak w korytarzu ciemno,
światełka nie widać, więc nadal snuję
zdania.
A tu syreny drwią, ewakuacja rozpoczęta,
a ja wciąż rozpisuję miłości
na elementy pierwotne.
Wykreślając imiona, szczególnie
zapomniane. Rozkruszam zwiędłe kwiaty
czekając rozgrzeszenia.
Mea culpa i popiół na głowę,
ale nie ma komu wyszeptać
słowa,
nawet jeśliby miało być ostatnie,
lecz jest tylko cisza przerywana zgłoskami.
12 września 2025
sam53
12 września 2025
Yaro
12 września 2025
wiesiek
12 września 2025
ais
12 września 2025
smokjerzy
12 września 2025
Sztelak Marcin
11 września 2025
absynt
11 września 2025
sam53
11 września 2025
wiesiek
11 września 2025
Sztelak Marcin