14 maja 2017
Milczenia
Sól rozsypana, lustra rozbite,
szklany pył na języku smakuje
niedokończeniem.
Pora uciekać, jednak w korytarzu ciemno,
światełka nie widać, więc nadal snuję
zdania.
A tu syreny drwią, ewakuacja rozpoczęta,
a ja wciąż rozpisuję miłości
na elementy pierwotne.
Wykreślając imiona, szczególnie
zapomniane. Rozkruszam zwiędłe kwiaty
czekając rozgrzeszenia.
Mea culpa i popiół na głowę,
ale nie ma komu wyszeptać
słowa,
nawet jeśliby miało być ostatnie,
lecz jest tylko cisza przerywana zgłoskami.
22 maja 2025
ajw
21 maja 2025
violetta
21 maja 2025
Marek Gajowniczek
21 maja 2025
wiesiek
21 maja 2025
Yaro
21 maja 2025
Belamonte/Senograsta
20 maja 2025
Atanazy Pernat
20 maja 2025
Atanazy Pernat
20 maja 2025
Atanazy Pernat
20 maja 2025
Atanazy Pernat