24 maja 2016
Prowizorki
Konopnym sznurem naprawiam zegar,
niech odmierza.
Choćby wiecznie spóźnione
słońce.
Mam różne drogi do wyboru.
I to nie prawda, że prowadzą
w jedno miejsce.
Chociaż drogowskazy wypalone
po fundament milczą – idę.
Przede mną, za mną powietrze gęste
niczym miód.
Zapowiedź raju, ale konopny sznur
pęka. Więc wciąż skręcam
pętle.
Jednak przepuszcza, na krawędziach.
11 maja 2025
Yaro
11 maja 2025
wiesiek
11 maja 2025
Marcin Olszewski
11 maja 2025
Marek Jastrząb
11 maja 2025
violetta
10 maja 2025
wiesiek
10 maja 2025
dobrosław77
10 maja 2025
AS
10 maja 2025
sam53
9 maja 2025
wolnyduch