27 października 2015
Continua
Na wietrze drżą potępione palce
cudzołożnic. Tak chciałoby się je zamknąć
w pocałunku.
Jednak są tylko puste źrenice i dogasające
miasto, poprzetykane chórem pijackich
przekleństw.
Wśród jednakowych ulic nie rozróżniam
grzechów, nawet głównych. Tylko cnoty
wyścielają umęczone drogi.
Więc czekam zwiastowań wciąż podziwiając
gibkie ciała. Niestety już bez lubieżnych myśli,
te zamarzły.
20 maja 2025
Atanazy Pernat
20 maja 2025
Belamonte/Senograsta
19 maja 2025
Belamonte/Senograsta
19 maja 2025
wiesiek
19 maja 2025
sam53
18 maja 2025
Marcin Olszewski
18 maja 2025
violetta
17 maja 2025
dobrosław77
17 maja 2025
violetta
16 maja 2025
sam53