12 marca 2014
Poza. (Bez)granice
Spija życie do ostatniej butelki,
w kącikach ust zbiera obelgi – nieużywane
przed południem.
Po drży na wietrze złożony ze słów,
wolno literowanych jak dla półanalfabety.
Drąży czas zbyt długim paznokciem,
pod nim brud zbierany z parapetów
dobrych ludzi.
Ci śpią w pachnącej pościeli, śniąc urojenia.
Pochrapują.
Podróżując przez noc szuka spalonych
kalendarzy. Popiół ma smak starych zdjęć,
z których wylizał wszystkie wspomnienia.
Do kości.
Zresztą zawsze powtarza:
matka ziemia i nieznany ojciec,
prochy wrzućcie do dziurawego buta,
będzie bliżej.
29 września 2024
Śnię, że jesteś ze mnąMarek Gajowniczek
28 września 2024
tak trudno się zapomniećsam53
28 września 2024
Noc po ciężkim dniuMarek Gajowniczek
28 września 2024
jest w nas siła co o swojeYaro
28 września 2024
2809wiesiek
27 września 2024
Dwa krokiBelamonte/Senograsta
27 września 2024
Zapachniało powiewem jesieni,Eva T.
27 września 2024
2709wiesiek
27 września 2024
Na huśtawce nastrojuMarek Gajowniczek
26 września 2024
2909wiesiek