12 march 2014
Poza. (Bez)granice
Spija życie do ostatniej butelki,
w kącikach ust zbiera obelgi – nieużywane
przed południem.
Po drży na wietrze złożony ze słów,
wolno literowanych jak dla półanalfabety.
Drąży czas zbyt długim paznokciem,
pod nim brud zbierany z parapetów
dobrych ludzi.
Ci śpią w pachnącej pościeli, śniąc urojenia.
Pochrapują.
Podróżując przez noc szuka spalonych
kalendarzy. Popiół ma smak starych zdjęć,
z których wylizał wszystkie wspomnienia.
Do kości.
Zresztą zawsze powtarza:
matka ziemia i nieznany ojciec,
prochy wrzućcie do dziurawego buta,
będzie bliżej.
22 november 2024
22.11wiesiek
22 november 2024
Pod miękkim śniegiemJaga
22 november 2024
Liście drzew w czerwonychEva T.
21 november 2024
21.11wiesiek
21 november 2024
Światełka listopadaJaga
20 november 2024
2011wiesiek
19 november 2024
Niech deszcz śpiewa ci kołysankę.Eva T.
19 november 2024
1911wiesiek
19 november 2024
Jeden mostJaga
19 november 2024
0011.