4 września 2013
Inkluzja. Sen pragmatyka
Kubek kawy na śniadanie, kilka wierszy
z dolnej półki. Nagie zdjęcia bez podpisów,
nawet jęków. Dobra rada kalendarzy
sprzed dekady. Wszystkie odcienie żółci.
Zbędności w szufladzie kuchennego stołu.
Na podpałkę, skoro – jak na górze
tak i na dole. Czysty relatywizm, albo użyźnianie
kwiatów – najlepsze, co mogło się w życiu przydarzyć.
Piekło jest pełne niewinnych zdrajców, na nic snucie
planów w sztywnych ramach końca świata.
Choćby nawet miał nie nadejść.
Wszystkie skarby na śmietniku, plaga cudów
i orędzie noworoczne:
Będzie dobrze, może nawet lepiej. Nie martw się
robaczku o czarnorynkową wartość.
Ostatecznie nawet grabarz się uśmiecha, w zaciszu
swego domku.
Kubek kawy, kilka wierszy, parę kropel deszczu.
Ot – sztuka nowoczesna, ewentualnie sztuczka
dziecięcej wyobraźni.
Miraż słowa, przeklęta senność.
19 października 2025
Misiek
19 października 2025
smokjerzy
18 października 2025
Nesca
18 października 2025
violetta
18 października 2025
wiesiek
18 października 2025
Yaro
18 października 2025
Belamonte/Senograsta
18 października 2025
dobrosław77
17 października 2025
tetu
17 października 2025
wiesiek