18 marca 2012
Przebity przebiśniegiem
przechadzam się ulicami
przypatrując się płaskim twarzom
w brudnych kałużach piję wodę z ptactwem
czarniejszym od ślepoty bułhakowa
z psami zjednoczony przeciwko hyclom
w ćwierkaniu pospolitych wróbli
w niekończącej się opowieści
przekręcam pierścień arabelli
powracam kurwa stachurą
znad fontanny do teatru
zgrany w dwa ognie
płonę i gaszę resztki człowieka
najzwyklejszą wyborową
zapijajam wszystkie
zdeptane sprawy
na szarych chodnikach
karaluchy i pluskwy
tym co zostało karmię motyle
22 listopada 2024
Liście drzew w czerwonychEva T.
22 listopada 2024
Potrzeba zanikuBelamonte/Senograsta
21 listopada 2024
Drżenia niewidzialnych membranArsis
21 listopada 2024
21.11wiesiek
21 listopada 2024
Światełka listopadaJaga
21 listopada 2024
4. KONTAKT Z RZECZYWISTOŚCIĄBelamonte/Senograsta
20 listopada 2024
FIANÇAILLES D'AUTOMNEsam53
20 listopada 2024
2011wiesiek
20 listopada 2024
3. Uogólniłbym pojęcieBelamonte/Senograsta
20 listopada 2024
Mówią o nich - anachronizmMarek Gajowniczek