21 grudnia 2011
Bilecik z nocnej szafki
każdego poranka
codziennym zwyczajem
rozwalasz moją psychikę
ciśnienie podnosząc
lepiej niż kawa
potokiem słów
tłoczysz w mój umysł
głupie pieprzenie
o miłości niespełnionej
związku z facetem
nie tym co trzeba
nocą pławisz się na falach dunajca
ulegle pozwalasz wyciszyć burzę
z dzikością tornada na twoich biodrach
rozrywam w strzępy nawałnice pożądania
tym wścieklej
kocham
coraz głębiej
mocniej
co noc Mount Everest
i zejście
do pierwszego
porannego powitania
15 maja 2025
sam53
15 maja 2025
Bezka
15 maja 2025
wiesiek
15 maja 2025
violetta
14 maja 2025
wiesiek
14 maja 2025
Toya
14 maja 2025
Bezka
14 maja 2025
Misiek
13 maja 2025
marka
13 maja 2025
marka