21 grudnia 2011
Bilecik z nocnej szafki
każdego poranka
codziennym zwyczajem
rozwalasz moją psychikę
ciśnienie podnosząc
lepiej niż kawa
potokiem słów
tłoczysz w mój umysł
głupie pieprzenie
o miłości niespełnionej
związku z facetem
nie tym co trzeba
nocą pławisz się na falach dunajca
ulegle pozwalasz wyciszyć burzę
z dzikością tornada na twoich biodrach
rozrywam w strzępy nawałnice pożądania
tym wścieklej
kocham
coraz głębiej
mocniej
co noc Mount Everest
i zejście
do pierwszego
porannego powitania
17 lipca 2025
wiesiek
16 lipca 2025
wiesiek
16 lipca 2025
Belamonte/Senograsta
15 lipca 2025
wiesiek
15 lipca 2025
sam53
14 lipca 2025
jeśli tylko
14 lipca 2025
Bernadetta
14 lipca 2025
wiesiek
14 lipca 2025
Jaga
13 lipca 2025
Belamonte/Senograsta