18 march 2012
Przebity przebiśniegiem
przechadzam się ulicami
przypatrując się płaskim twarzom
w brudnych kałużach piję wodę z ptactwem
czarniejszym od ślepoty bułhakowa
z psami zjednoczony przeciwko hyclom
w ćwierkaniu pospolitych wróbli
w niekończącej się opowieści
przekręcam pierścień arabelli
powracam kurwa stachurą
znad fontanny do teatru
zgrany w dwa ognie
płonę i gaszę resztki człowieka
najzwyklejszą wyborową
zapijajam wszystkie
zdeptane sprawy
na szarych chodnikach
karaluchy i pluskwy
tym co zostało karmię motyle
5 june 2025
wiesiek
4 june 2025
wiesiek
3 june 2025
wiesiek
2 june 2025
wiesiek
13 may 2025
marka
13 may 2025
marka
9 may 2025
wiesiek
6 may 2025
Eva T.
3 may 2025
marka
3 may 2025
marka